Looki do pór roku
Czesć!
Z tej strony Nataly-Nefretyda.
Przez kilka dni nie pisałam postów- dlaczego?
Na mojego bloga nie zagląda prawie nikt (nie licząc moich rodziców, to jedna osoba,
bo się zareklamowałam na emespe). Przerwa raczej nie została zauważona przez nikogo.
Dzisiaj tata przypomniał mi, że mam bloga o naszej #rurzowejgierce, więc piszę.
Nie wiedziałam jeszcze takiego posta, chociaż postów z lookami to nie zliczę.
Na początek wiosna.
Dla wszystkich (no prawie wszystkich...) pierwsza pora roku.
Na moje rozumowanie to 1 stycznia wypada zawsze w zimę, ale OK.
Za tymi włosami nie przepadam, ale idealnie oddają wygląd trawy (?).
Na głowie wianek. Bluzkę dałam krótką, bo taka kojarzy mi się z wiosną. Spódnica w
kwiaty, no bo wiosna, to wiosna. Z butami miałam problem- dałam byle jakie.
Całość mi się podoba. Utrzymałam ten look w kolorach czerwonym i zielonym.
Dla mnie, gdybym dała niebieski na kwiaty, zrobiło by się zimno.
Z latem najbardziej kojarzy mi się kolor żółty.
Znowu dałam wianek i kwiaty. Teraz zastanawiam się, czy nie lepszy
był by czerwony wianek. Włosy są kręcone, w kolorze bląd.
Z butami znowu kłopot. W końcu dałam klapki. Starałam się, by moja pora roku
(dokładnie urodziłam się 17.08.2007 r.) była ładna. Uważam, że się udało.
Chyba rozpoznała bym ją, gdybym miała powiedzieć jaka to pora roku.
Z rozpoznaniem jesieni to zdecydowanie kłopotu bym nie miała.
Przeszukałam cały sklep, w poszukiwaniu tego naszyjnika. Płaszcz dałam,
bo na jesieni robi się zimno. Pod spód sukienka- pomyślałam, że ładnie się wpasuje.
Buty znowu długo wybierałam. Chciałam wysokie, ale wszystkie jakoś źle
wyglądały. Myślę, że takie z motywem liścia pasują. Oprócz mojej ukochanej
czerwieni, wplotłam bordowy. Nie przepadam za nim, ale tutaj wygląda idealnie.
Tutaj chciałam zrobić królową śniegu i lodu.
Śnieżynka podkreśla zimową osobowość MovieStar. Pasek jest chyba za wąski, ale
jest (prawie) konieczny. Trochę głupio zakładać tunikę (tak, to była tunika) bez
żadnych spodni. Pasek skutecznie zamienia ją w sukienkę. Z butami to znowu problem.
Wcale ich nie założyłam. Dałam jakąś siatkę/kratkę, ale ładnie wygląda.
Włosy są cieniowane. Były dwukolorowe i prześlicznie wygląda.
~Nataly-Nefretyda
Z tej strony Nataly-Nefretyda.
Przez kilka dni nie pisałam postów- dlaczego?
Na mojego bloga nie zagląda prawie nikt (nie licząc moich rodziców, to jedna osoba,
bo się zareklamowałam na emespe). Przerwa raczej nie została zauważona przez nikogo.
Dzisiaj tata przypomniał mi, że mam bloga o naszej #rurzowejgierce, więc piszę.
Nie wiedziałam jeszcze takiego posta, chociaż postów z lookami to nie zliczę.
Na początek wiosna.
Dla wszystkich (no prawie wszystkich...) pierwsza pora roku.
Na moje rozumowanie to 1 stycznia wypada zawsze w zimę, ale OK.
Za tymi włosami nie przepadam, ale idealnie oddają wygląd trawy (?).
Na głowie wianek. Bluzkę dałam krótką, bo taka kojarzy mi się z wiosną. Spódnica w
kwiaty, no bo wiosna, to wiosna. Z butami miałam problem- dałam byle jakie.
Całość mi się podoba. Utrzymałam ten look w kolorach czerwonym i zielonym.
Dla mnie, gdybym dała niebieski na kwiaty, zrobiło by się zimno.
Z latem najbardziej kojarzy mi się kolor żółty.
Znowu dałam wianek i kwiaty. Teraz zastanawiam się, czy nie lepszy
był by czerwony wianek. Włosy są kręcone, w kolorze bląd.
Z butami znowu kłopot. W końcu dałam klapki. Starałam się, by moja pora roku
(dokładnie urodziłam się 17.08.2007 r.) była ładna. Uważam, że się udało.
Chyba rozpoznała bym ją, gdybym miała powiedzieć jaka to pora roku.
Z rozpoznaniem jesieni to zdecydowanie kłopotu bym nie miała.
Przeszukałam cały sklep, w poszukiwaniu tego naszyjnika. Płaszcz dałam,
bo na jesieni robi się zimno. Pod spód sukienka- pomyślałam, że ładnie się wpasuje.
Buty znowu długo wybierałam. Chciałam wysokie, ale wszystkie jakoś źle
wyglądały. Myślę, że takie z motywem liścia pasują. Oprócz mojej ukochanej
czerwieni, wplotłam bordowy. Nie przepadam za nim, ale tutaj wygląda idealnie.
Tutaj chciałam zrobić królową śniegu i lodu.
Śnieżynka podkreśla zimową osobowość MovieStar. Pasek jest chyba za wąski, ale
jest (prawie) konieczny. Trochę głupio zakładać tunikę (tak, to była tunika) bez
żadnych spodni. Pasek skutecznie zamienia ją w sukienkę. Z butami to znowu problem.
Wcale ich nie założyłam. Dałam jakąś siatkę/kratkę, ale ładnie wygląda.
Włosy są cieniowane. Były dwukolorowe i prześlicznie wygląda.
~Nataly-Nefretyda
Komentarze
Prześlij komentarz